Znawcy tematu są zdania, że nie ma złej pogody dla biegaczy, wystarczy się odpowiednio przygotować. I chociaż faktycznie coś w tym jest, to jednak zimowe chłody sprawiają, że nawet najwięksi fani tego sportu, zawieszają buty do biegania na przysłowiowy kołek i czekają do wiosny. Oto 5 powodów, dla których warto to zrobić.
Okropna jakość powietrza
Smog to prawdziwa zmora nie tylko największych miast w Polsce, Chociaż obecnie nie jest najbardziej medialnym tematem, to jednak nie przestaje zatruwać naszych organizmów. Aktywność fizyczna w złej jakości powietrzu jest gorsza od palenia papierosów. Niezwykle rzadko można trafić na takie okienko, w którym jakość powietrza jest znośna na tyle, aby zaserwować sobie długie wybieganie.
Jeżeli musisz wyjść na trening, zainstaluj sobie aplikację informującą o jakości powietrza w twojej okolicy. Dzięki temu istnieje większe prawdopodobieństwo, że nie zaszkodzisz sobie tym treningiem. Zdecydowanie nie warto wychodzić na jogging, gdy poziom powietrza jest zły albo bardzo zły.
Rozsądną alternatywą jest pójście na siłownię i skorzystanie z bieżni. Oczywiście nie jest to bieg, jaki możemy przeżyć, chociażby w pobliskim parku. Jednak ze zdrowotnego punktu widzenia, może przynieść o wiele więcej korzyści. Warto ten zimowy czas przeznaczyć w sporym stopniu na regenerację, a potem dopiero na podkręcanie formy.
Zimowe bieganie jest drogie
Kiedyś ktoś powiedział, że bieganie to w sumie bardzo tani sport, bo wystarczy tylko dobre buty i tyle. Bieganie zimą determinuje jednak cały szereg innych zakupów. Warto mieć dwie pary butów, aby w przypadku gdy jedne zamokną były drugie na zmianę. Dodatkowo trzeba uzupełnić biegową garderobę o leginsy oraz bluzy termiczne, zapewniające komfort nawet w temperaturach bliskich zera.
Warto również pamiętać o tym, aby zadbać o odblaski. Bieganie w kamizelce odblaskowej nie jest takim głupim pomysłem, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Warto zaopatrzyć się również w latarkę czołówkę lub też migające ledy. Postaw przede wszystkim na bezpieczeństwo.
Ciemno i mgliście
Bieganie zimą bywa bardzo niebezpieczne. Wielbiciele bardzo wczesnych joggingów, nawet koło 6:00, spotykają się jeszcze z poranną szarówką. Z kolei po pracy, po 15:00 szybko zapada zmrok. Ten połączony z mgłą albo mżawką czy spadającym śniegiem, staje się zwyczajnie niebezpieczny dla poruszających się po chodnikach. Bieganie zimą determinuje więc nie tylko dodatkowy ubiór ale i odpowiednie oświetlenie. No i poruszanie się po parkach po zmroku może być niebezpieczny.
Organizm musi mieć czas na regenerację
Gdyby przyjąć, że żyjemy w rytmie pór roku, to właśnie zima jest czasem który organizm wykorzystuje na regenerację i zbieranie sił na kolejny sezon. Biegając zimą, nie tylko nie pozostawiasz sobie czasu na zwyczajny odpoczynek. Nie masz również kiedy zebrać sił na nowy sezon biegowy. Jeżeli nie możesz przestać biegać zimą, przełóż środek ciężkości swoich treningów z biegania na siłę, chociażby ćwicząc na siłowni.
Liczne przeziębienia
Wraz z zimowymi chłodami kontynuujesz treningi biegowe, jednak łapie cię katar. Pojawia się pytanie, czy z lekkim przeziębieniem można wyjść na trening. Biegacze są zdania, że jeżeli jest to tylko katar oraz lekki ból gardła, można zaryzykować. Jednak gdy pojawia się również kaszel, dla własnego bezpieczeństwa warto zostać w domu. Przeziębienia, te większe i mniejsze sprawiają, że bardzo łatwo możesz wybić się z biegowego rytmu. A jak wiadomo, to najgorsze, co możesz sobie zafundować, bo potem trudno jest wrócić na stare, biegowe tory.